środa, 2 września 2009

Szybko kurs naprawiania .........

....... ENTERA :D

Wątpie, żeby komuś on się przydał, ale poraz kolejny przydasie scrapowe się przydały :D Jula jak jeszcze była malutka i ćwiczyła zdolność swoich małych paluszków wymyśliła że wyjmie sobie Enter mamie :) Czemu akurat enter? Przeciez to najwazniejszy właściwie klawisz- zastanawiała się mama... Wyciągała wyciągała, aż wyciągła i połamała widełki... Został enter z gumką... niestety dziś załatwiła i gumkę... Próbowałam wszystkiego, żeby gumeczkę przykleić...Nic nie wychodziło.

Wpadł do głowy pomysł, żeby wykorzystać klej punktowy do tasiemek i ćwiek z obcietymi wąsami :)

I tak o to powstał przycisk żółciutki :)

Działa jeszcze lepiej niż ta gumeczka :D

Ahaaaa jestem całkowicie NORMALNA! :D napewno to tańsze niż zakupienie nowej klawiatury :) Ciekawe jakby tak więcej odpadło... super by to wygladało :) kwiaciasta klawiatura :)

7 komentarze:

Zielonooka pisze...

haha świetny pomysł:)moja zdolna córa wyrwała lewgo shifta:D
te nasze dzieci to zdolne sa:D

Rachel pisze...

ha ha ha..no genialny pomysł!!taraz chociaż klawiatura jest wesoła...:)

Nulka pisze...

hahahahaha
sikaaaaaam

truskawkaM pisze...

hahaha

rewelacja :*

Kamilcia_W pisze...

padłam ze śmiechu, ale za rozwiązanie medal ci się należy

Ilona Zbieg pisze...

polka potrafi ...nasuwa mi się na myśl :)
i dobrze ze sie udało :)

ArtMaTo.pl pisze...

Śmiałam się w głos mimo , że jestem sama w domu=D Świetnie=)